Trwający aktualnie sezon F1 jest przepełniony wielkimi emocjami i ciężko temu zaprzeczyć. Wiele osób myślało, iż po dwóch pierwszych wyścigach głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu Formuły 1 zawodników jest Leclerc z Ferrari. Ferrari w czasie pierwszych wyścigów trwającego sezonu wyglądało fenomenalnie i dużo wskazywało na to, że to właśnie włoska ekipa uszykowała najlepszy samochód na ten rok. Do głosu jednak doszedł w końcu mistrz świata z poprzedniego sezonu, który zaczął wygrywać wyścig za wyścigiem. Owszem monakijski kierowca miał naprawdę dużą przewagę w tabeli, lecz holenderski kierowca dał radę nadrobić to w parę rund. Obecny sezon Formuły 1 jest o wiele bardziej interesujący niż poprzedni według wielu sympatyków motosportu, gdyż w walce o tytuł mistrzowski F1 liczy się więcej niż dwójka kierowców. W walce o mistrzostwo świata liczy się również kierowca RB Racing, czyli Perez.

Trzeba zaznaczyć fakt, iż podczas trwania kwalifikacji doszło do kilku niespodziewanych wyników. To, iż z drugiego pola startować będzie Alonso bez cienia wątpliwości mogło zadziwić kibiców sportów motorowych. Hiszpan i jego zespół opracowali niesamowitą taktykę na kwalifikacyjną sesję, która dała im niespodziewany wynik. Aktualny mistrz świata F1 był całkowicie poza zasięgiem pozostałych kierowców i ruszał z pozycji numer 1. Leclerc z Ferrari ze względu na karę przesunięcia o 10 lokat spowodowanej wymianą napędowej jednostki nie dał rady walczyć w trakcie tego weekendu z aktualnym mistrzem świata Formuły 1. Ochotę na zwycięstwo jednak jego kolega z zespołu Scuderria Ferrari, a dokładnie Sainz. Na ostatnich kółkach wyścigu na tor wyjechał safety car, który zrównał czasowe różnice między zawodnikami. Po restarcie ścigania meksykański zawodnik miał szansę zaatakować lokatę numer 1, lecz aktualny mistrz świata Formuły 1 świetnie się bronił. To właśnie mistrz świata finalnie ukończył wyścig na pierwszej lokacie, a Carlos Sainz przekroczył metę jako drugi. Lewis Hamilton zakończył ściganie na trzecim stopniu podium. Bez najmniejszych wątpliwości wyścig o GP Kanady był bardzo fascynujący i fani motosportu zapamiętaj go naprawdę długo.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz